“Nowe oświecenie” na temat zmian klimatu

Michał Nowosielski

W książce „Nowe Oświecenie” Stevena Pinkera autor przedstawił swoją ocenę oraz zrozumienie świata, jak wskazał w słowie wstępnym opartą na faktach oraz zainspirowany ideałami. Porusza tematy związane m.in. z życiem, zdrowiem, problemami nierówności, wojnami i terroryzmem, nauka oraz środowiskiem. Z zaproponowanych przez Pinkera tematów chciałbym skupić przede wszystkim na kwestiach związanych ze zmianą klimatu oraz wykorzystaniem surowców mineralnych.

Rozdział „Środowisko” rozpoczyna się od stwierdzenia, że przy obecnym postępie, bogactwie oraz zużyciu surowców czeka nas nieunikniona katastrofa, a jeżeli nie zrobi tego przeludnienie, niedobór zasobów lub zanieczyszczenie środowiska, zabije nas zmieniający się klimat.

Zastanawiam się, przy jakim postępie technologicznym, czy naukowym możliwe będzie uniknięcie tej przepowiedni?! Następnie Autor opisuje różne podejścia do ekologii – greenism, podejście chrześcijańskie oraz ekomodernistyczne. Ciężko w tych tematach nie zgodzić się z Pinkerem. Wydaje mi się, że można odnaleźć się w stwierdzeniu ekomodernistycznym wskazującym, iż pewna ilość zanieczyszczenia lub mała ingerencja wynika bezpośrednio z drugiego Prawa Termodynamiki, w przyrodzie entropia układu rośnie. Dodatkowo przypomina mi się hipoteza Lovelocka (Hipoteza Gai), czyli Ziemia posiada zdolność regenerowania się poprzez sprzężenie zwrotne, lecz tylko przy małej ingerencji w środowisko; w sumie nawet lekarstwo może być trucizną: Sola dosis facit venenum. Wróćmy do tematu, wydaje mi się, że w całym tym przypadku chodzi o to, aby nasz postęp cywilizacyjny był zrównoważony, jak najmniej zanieczyszczający środowisko, spełniający odpowiednie normy emisji. Nie zgodzę się natomiast ze stwierdzeniem, że ludzkość nie potrzebuje zasobów. Jestem przekonany, że obecnie, a przede wszystkim w przyszłości społeczeństwo będzie potrzebowało ogromnej ilości surowców. Wynika to z faktu m.in. ciągłego rozwoju, wprowadzaniu odnawialnych źródeł energii, samochodów elektrycznych oraz szerokiego postępu technologicznego stosowanego właśnie w celu łagodzenia zmian klimatu. Właściwie tu jest pradoks, ponieważ w celu przeciwdziałania zmianom klimatu, oraz zmniejszenia negatywnego wpływu na środowisko będziemy potrzebować jeszcze większej ilości surowców i produkować więcej odpadów. Nasuwa się pytanie: Jaka jest cena za wprowadzenie np. Europejskiego Zielonego Ładu? Na liście surowców krytycznych dla Europy znajduje się 30 surowców, które potrzebne są do osiągnięcia tzw. neutralności klimatycznej. Prawie wszystkie pochodzą spoza Europy, głównie z Chin oraz Afryki. Wydobycie tych surowców wiąże się nie tylko z katastrofalnymi skutkami dla środowiska (nie spełniane są normy środowiskowe), ale także z niewolniczą pracą i wykorzystywaniem dzieci (przykład pozyskiwania kobaltu oraz koltanu w Demokratycznej Republice Konga Czy to chcemy osiągnąć za to, aby w Europie osiągnąć dekarbonizację? Dlaczego nie chcemy inwestować w surowce które posiadamy w Europie? Mało kto wie, że istnieją np. czyste technologie węglowe, czy procesy zgazowania węgla do produkcji np. syntetycznego gazu ziemnego lub wodoru. OECD oszacowało, że światowe zużycie materiałów wzrośnie ponad dwukrotnie z 79 mld ton w 2011 r. do 167 mld ton w 2060 r. Wzrost na zapotrzebowanie na surowce wynika właśnie z przyjętego planu transformacji energetycznej. Dla przykładu do produkcji akumulatorów dla pojazdów elektrycznych i baterii do magazynowania energii, UE będzie potrzebować do 18 razy więcej litu i 5 razy więcej kobaltu w 2030 r. oraz prawie 60 razy więcej litu i 15 razy więcej kobaltu w 2050 r, zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich wykorzystywane w magnesach stałych, np. w pojazdach elektrycznych, technologiach cyfrowych lub turbinach wiatrowych, może do 2050 r. wzrosnąć dziesięciokrotnie [Komunikat KE, wrzesień 2020 r.]. Zgodzę się z Autorem, że kluczowa w tej materii jest kwestia związana z rozdzieleniem produktywności od zasobów. Międzynarodowy Panel Surowcowy ONZ wprowadził definicję decouplingu, czyli rozdzielenia wzrostu gospodarczego od niekorzystanego wpływu na środowisko. W tym kierunku powinniśmy się rozwijać. Wydaje mi się, że w tej kwestii należy promować wykorzystywanie BAT-ów czyli najlepszych dostępnych technologii, recykling surowców z odpadów (złoża antropogeniczne), zwiększenie efektywności energetycznej i środowiskowej, jak również zwiększenie efektywności materiałowej.

Kolejnym tematem poruszonym przez Stevena Pinkera był wpływ dwutlenku węgla na zmiany klimatu. Zadałbym odwrotne pytanie: Jaki jest wpływ dekarbonizacji na zmiany klimatu? Patrząc na wcześniejsze rozważanie, widzę tu ogromny wpływ neutralizacji śladu węglowego np. w kontekście zapotrzebowania na surowce do transformacji energetycznej. Nie zgodziłbym się z Autorem, że dwutlenek węgla jest głównym i najważniejszym czynnikiem zmian klimatu z którym musimy walczyć. Chciałbym wspomnieć, że szczegółowy monitoring klimatu obejmuje ostatnie 200 lat, natomiast badania geologiczne, które sięgają dużo wcześniej wskazują, że zmienność klimatu jest nierozerwalnie związana z dziejami Ziemi. W historii Ziemi bywały okresy cieplejsze od współczesnego, ale również i oziębienia klimatu powodujące zlodowacenia. Dlatego badania zmian klimatu powinny brać pod uwagę przeszłość geologiczną, również tej w której nie było człowieka. Badania przeprowadzone na rdzeniach lodowych jasno wskazują, że w ostatnich 400 tys. lat zawartość dwutlenku węgla w powietrzu była wielokrotnie podoba, a wręcz większa niż współcześnie, i nie zawsze było to skorelowane ze wzrostem temperatury. Przeprowadzone analizy relacji izotopów tlenu w cząsteczkach wody zmagazynowanej w lodowcu pozwoliły oszacować średnią temperaturę powietrza na Ziemi, natomiast skład powietrza w lodzie skład atmosfery. Dodatkowo istnieje związek zmian klimatu z tzw. Cyklami Milankovic’a. Cykle te wiążą się ze zmianami parametrów orbitalnych Ziemi. Mają one wpływ na m.in. na ilość promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi, różnice w energii dochodzącej do Ziemi mogą wynosić nawet 20-30% [Anna Hrynowiecka, 2016]. Zmiany cykli następują w okresach co około 95 i 400 tys. lat, co dokładnie koreluje się z występującymi glacjałami i interglacjałami. Zmiany klimatu powodowane są dodatkowo przez zmianę aktywności słonecznej, zmianę cyrkulacji wód oceanicznych i mas powietrza. W przeszłości geologicznej wielokrotnie obserwowano ocieplenie klimatu np. w średniowieczu, gdzie temperatura była wyższa o około 0,5–1,0°C od obecnej [Leszek Marks, 2016]. Obecnie wzrost stężenia dwutlenku węgla w atmosferze jest niewątpliwie pochodzenia antropogenicznego, natomiast nasuwa się pytanie, czy jest to dominujący czynnik powodujący zmiany klimatu?

Podsumowując chciałbym wskazać, że w pierwszej kolejności, jako społeczeństwo powinniśmy się skupić przede wszystkim na ograniczeniu emisji zanieczyszczeń do środowiska (i nie myślę tu o walce z dwutlenkiem węgla), łagodzeniu skutków zmian klimatu, a nie walką ze zmianą klimatu oraz dostosowaniem się do zmieniającego się klimatu. Powyższe osiągniemy poprzez inwestowanie w naukę, technologię oraz zrównoważone gospodarowanie surowcami.

mgr Michał Nowosielski, chemik, geolog, aktualnie doktorant AGH,członek Rady Naukowej Polskiego Klubu Ekologicznego Małopolska

Kronika. U zarania PKE 1980-1983

W jubileuszowym roku na 40 lecie PKE, przy ogromnym nadludzkim wysiłku wydaliśmy historię PKE – Polskiego Klubu Ekologicznego, pierwszego niezależnego stowarzyszenia ekologicznego w Bloku Wschodnim. Autor to jeden z najwspanialszych dziennikarzy red. Stefan Maciejewski -sędziwy już pan bo 85 letni. Ale jak sam mówi zdążył to napisać i zostawić pokoleniu. Red. Maciejewski ma mandat moralny żeby historię PKE napisać, bo jest twórcą PKE. Jeden z trzech żyjących twórców, ze ścisłej grupy organizacyjnej. Ja Stefanowi towarzyszyłem od chwili utworzenia PKE. To piękne dzieło wydane w pięknej oprawie, twarda okładka – ponad 330 stron, fakty, historia, dokumenty, zdjęcia, odezwy, memoriały, petycje, listy protestacyjne. Opisuje pierwsze 3 lata PKE – najgorętsze i bardzo znaczące dla pozycji PKE. To ważny dokument dla tych wszystkich którzy w PKE byli, tworzyli i w roku 1980 stali po właściwej stronie. Nawet dla tych którzy pózniej doszli, nie znają historii PKE, jego etosu. Tto trzeba znać. Kraków jest kolebką PKE. PKE Małopolska ceni i chroni historie PKE. Kronika obejmuje gorace lata dla PKE 1980-1983. Dokumentacja tworzenia podstawowych dokumentów, jak deklaracji ideowej i statutu. Memoriały do Sejmu, Władz Polski, Krakowa, historyczne z podpisami. Można więc zorientować się o osobach, naukowcach, którzy dzisiaj ci żyjący są rektorami, znaczącymi naukowcami. Wówczas w roku 1980 byli z nami, byli po właściwej stronie. To cenny dokument. Pokazuje równocześnie jak, i w jakim kierunku dzisiaj PKE tak zróżnicowany odszedł od wielu istotnych założen,jego historycznej roli. Założyciele PKE ,ci żyjący z łezką w oczach wspominaja te czasy i wymieniaja refleksje. Trochę jest żalu. Trzeba powrócić do zródeł PKE, jego deklaracji ideowej i etosu. To jest możliwe za sprawą Krakowa żyjącej grupy twórców PKE.

W 1983 roku PKE liczył ok. 3 tys.członków, i miał struktury w kazdym województwie. Jego siłą była Rada Naukowa, kierował nią Prof. Andrzej Manecki, dzisiaj w Małopolsce. Ja mam okazję kontynuowac jego dzieło.

Ksiązka wydana w serii pilotażowej. Będą dodruki. Najpierw książka trafi do tych którzy byli u zarania PKE, trafi do bibliotek także w świecie.

Ci, którzy chcą nabyć książkę proszę o kontakt najlepiej telefoniczny 690 948 966 lub email : kontakt@pke-krakow.pl.

W pierwszym rzędzie otrzymają ci, którzy w tej książce są wymienieni. Ci, którzy w latach 1980-1983, -1985 tworzyli PKE. Wydaniem – dodrukiem i dystrybucją Kroniki zajmuje się Fundacja Miedzynarodowy Instytut Polityki i Strategii Ekologicznej (www.intereko-instytut.pl). Bedziemy wdzięczni za finansowe wsparcie nas i wzmocnienie funduszu wydawniczego. Nr konta: 94 1540 1115 2044 5735 9937 0003

Wspólnota która zapomina o swojej przeszłosci i historii nie ma przyszłosci.

dr Zygmunt Fura, jeden z twórców PKE. W latach 1980-1988 w kierownictwie władz PKE, także b.Prezes Zarzadu Okręgu Małopolska PKE. Aktualnie Przewodniczacy Rady Naukowej PKE Małopolska.

Ratujmy Uzdrowisko Solec Zdrój. Czy miejscowe władze muszą tolerować bezprawie ?

PKE

Polski Klub Ekologiczny,organizacja z 40-letnia tradycją ma w swoich statutowych działaniach ochronę zdrowia,promowanie i ochronę miejsc,gdzie to zdrowie się odbudowuje,miejsc rehabilitacji i powrotu do zdrowia-czyli uzdrowisk także. Tak ratowaliśmy i upominaliśmy się o stan uzdrowisk w wielu miejscach Polski. uważamy bowiem ze są to miejsce szczególnie ważne dla każdego Polaka.

Szczególnie ważne zwłaszcza w okresie pandemii i po okresie pandemii,kiedy ze zwiększona mocą będzie trzeba korzystać z uzdrowisk. Stan uzdrowisk w Polsce jest fatalny. Niszczą je smog,developerzy nieuzasadnione inwestycje przemysłowe ,niszczy je także nieudolność władz takze lokalnych.

      Niepokoją nas zagrożenia jakie mogą spotkać Uzdrowisko w Solcu Zdroju. Solec Zdrój to uzdrowisko unikalne w skali światowej, ze swoja szacowaną na ponad 2 miliony lat wodą lecznicza,posiadającą najwyższe stężenie bioaktywnych związków siarki. uzdrowisko cenne dla ochrony i ratowania zdrowia Polaków. Uzdrowisko,które może stać się mekką dla turystów zagranicznych, gdzie może rozwijać się zagraniczna turystyka lecznicza i dostarczać tak potrzebnych dla tej miejscowości finansów.

                                                         Bijemy na alarm,ratujmy uzdrowisko Solec Zdrój.!!!

Miejscowe władze gminy Solec Zdrój i powiatu Busko Zdrój przed kilku laty wydały zgodę na budowę elektrowni kogeneracyjnej i uznały, że w tej sprawie wszystko jest w porządku. Naszym zdaniem obie jednostki administracji terenowej źle zinterpretowały przepisy prawa i dzięki temu obie wydały pozytywną decyzję w sprawie tej inwestycji.

Uważamy bowiem -PKE-, że mamy do czynienia nie z lokalnym źródłem produkującym energie elektryczną i cieplną ale z obiektem przemysłowym, którego budowa to kolejny już krok w kierunku utraty przez gminę statusu uzdrowiska, o czym poinformował wójta gminy Minister Zdrowia.

Zgodnie z prawem uzdrowiskowym na terenie strefy A uzdrowiska wolno lokować jedynie obiekty sanatoryjne, turystyczne i niezbędne towarzyszące jak baseny, tężnie, pijalnie wód mineralnych itp. Nie wolno natomiast lokować tam obiektów przemysłowych, a takim obiektem jest wspomniana elektrociepłownia.

Elektrociepłownia to nie rury dostarczające gaz lub ciepłą wodę a także instalacje przekaźnikowe lub rozrządowe dla tych instalacji , jak sugeruje to w uzasadnieniu swojej decyzji Starosta Buski. Ten obiekt nie przekazuje energii lecz ją produkuje.

Ani gmina ani też starostwo powiatowe w Busku Zdroju , czy instancje odwoławcze za wyjątkiem Ministra Zdrowia, nie zauważyły, że produkcja prądu elektrycznego nie jest konieczna dla funkcjonowania obiektów sanatoryjnych właściciela siłowni. Wystarczy podłączyć się do sieci o odpowiedniej mocy i wszelkie zapotrzebowanie na energię byłoby zabezpieczone. Czy nie należy postawić w Solcu Zdroju na fotowoltaike,panele słoneczne,pompy cieplne. Taka energetyka jest lansowana przez Rząd RP Na taka energetykę można zdobyć odpowiednie fundusze.

                             Dlaczego zatem potrzebna jest elektrownia lokalizowana w strefie A uzdrowiska?

Ponadto w aktach sprawy znajduje się ekspertyza naukowców z AGH w Krakowie, która wskazuje na istotne przekroczenie norm hałasu w trakcie pracy elektrowni. To kolejny sygnał nieprawidłowości, które zauważyliśmy w procesie decyzyjnym.

Podsumowując stwierdzamy, że proces stanowienia prawa w przypadkach takich jak obszary szczególnie chronione jakimi są strefy A chroniące centrum leczenia uzdrowiskowego wymaga szczególnej staranności przy podejmowaniu decyzji administracyjnych. Naszym zdaniem takiej staranności zabrakło przy analizowaniu dokumentów opisujących omawianą inwestycję. Jej pomysłodawca i przyszły użytkownik nie złożył oświadczenia, że nie będzie w przyszłości sprzedawać prądu do sieci. Właściciel elektrowni zapewne to zrobi a wówczas poniesie ewentualnie karę grzywny za ulokowanie obiektu przemysłowego w strefie A uzdrowiska.

Polski Klub Ekologiczny zwraca uwagę też na ważny dla uzdrowiska park zdrojowy, który na mocy prawa uzdrowiskowego (strefa A uzdrowiska Solec Zdrój), prawa dotyczącego ochrony obiektów zabytkowych (założenie parkowe z układem wodnym i małą architekturą, XIX,XX w.) oraz prawa o ochronie przyrody (park krajobrazowy i ew. pomniki przyrody) powinien podlegać szczególnej ochronie prawnej. Jest to zatem cenny obiekt historyczny, który wymaga pieczołowitej konserwacji całego obiektu jak i poszczególnych jego elementów.

Tymczasem nawet pobieżna analiza map Parku Zdrojowego z ogólnie dostępnej mapy oraz wygenerowanych pokazuje istotne zmiany obszaru zieleni wysokiej Wynika stąd, że znaczny ubytek powierzchni zieleni wysokiej w ciągu kilku lat na terenie Parku odbywał się zbyt szybko jak na naturalne procesy zanikania cennych okazów drzew.

           Uzdrowisko Solec Zdrój należy ratować na wszystkich szczeblach władzy administracyjnej, Ministerstwa ,służb konserwatorskich. Bijemy na alarm !!Uczulamy posłów,senatorów,społeczeństwo.

           Z tego powodu Polski Klub Ekologiczny Małopolska z jego Rada Naukowa(ponad 60 ekspertów) zwraca się do Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody o pilną kontrole gospodarowania zielenią wysoką w tym obiekcie i wyjaśnienie co było powodem tak znacznego zmniejszenia powierzchni zieleni wysokiej w Parku Zdrojowym. Jeżeli teren jest w rękach prywatnych, władze powinny tym bardziej zabezpieczyć to historyczne zabytkowe uroczysko przyrodnicze.

         Od władz gminy Solec Zdrój i Powiatu Buskiego oraz Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody oczekujemy wyjaśnienia naszych obaw i zastrzeżeń. Upominamy się o trafne decyzje służące ratunkowi Uzdrowiska Solec Zdrój. PKE deklaruje udział naszych eksepertów w rozwiazywaniu problemów ekologicznych Gminy Solec Zdrój.

Z wyrazami szacunku                                                                                                                                                                                                                                 

  Prezes Zarządu Okręgu PKE

   Prof.dr  hab.Zbigniew Witkowski      

Przewodniczacy RN PKE Małopolska

dr Zygmunt Fura                                    

Nowa Etyka w dobie globalizacji. Wyzwania dla Kościoła. Cz. III – debata (wideo)

Zadania katolika w ochronie środowiska, teraz i w perspektywie. Czy potrzebna jest nowa etyka? Czy nie wystarczy powrót do źródeł, do etyki chrześcijańskiej?

Temat debaty nawiązuje do ksiażeczki pod takim samym tytułem autorstwa Margueritte A.Peters (wydawnictwo www.loretanki.pl).

Wykład – wstęp do dyskusji wygłosił prof. dr hab . Zbigniew Mirek. Po wykładzie odbyła się debata, w której udział wzięli: Andrzej Słomianowski (Niemcy) – literat i poeta. Ks. Arcybiskup Wacław Depo. Artur Michalski – Zastępca Prezesa Zarządu Narodowego Funduszu Ochrony Srodowiska i Gospodarki Wodnej. Prof. dr hab. Zbigniew Witkowski – Prezes Zarządu PKE Małopolska, lider Grupy Ekologia Konserwatywna, oraz Sławomir Mazurek, były Wiceminister Srodowiska, Główny Ekolog Banku Ochrony Srodowiska.

Debata odbyła się 15 marca 2021 r. w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie.

Organizatorzy: Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, Rada Naukowa Polskiego Klubu Ekologicznego – Małopolska oraz Fundacja Międzynarodowy Instytut Polityki i Strategii Ekologicznej. Partnerzy: Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Kraków, MPO Kraków, Wodociągi Kraków oraz Lafarge Polska.

Debatę prowadził prof. dr hab. Zbigniew Witkowski.

Zapraszamy do obejrzenia!

Montaż: Paweł Fura, Fundacja MIPiSE.

Ekodebata: Nowa etyka w dobie globalizacji. Wyzwania dla Kościoła. Odznaczenia, medale i nominacje (wideo).

Debatę poprzedziła  uroczystość wręczenia odznaczeń państwowych oraz  z okazji 40 lecia PKE Medali PKE-Małopolska.

Debata odbyła się 15 marca 2021 r. w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II w Częstochowie.

Organizatorzy: Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, Rada Naukowa Polskiego Klubu Ekologicznego – Małopolska oraz Fundacja Międzynarodowy Instytut Polityki i Strategii Ekologicznej. Partnerzy: Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Kraków, MPO Kraków, Wodociągi Kraków oraz Lafarge Polska.

Zapraszamy do obejrzenia!

Montaż: Paweł Fura, Fundacja MIPiSE

Gondolierzy znad Pienin

prof. Zbigniew Witkowski

Kolejka gondolowa przez Pieniński Park Narodowy to fatalny pomysł.

Ostatnio głośno jest o projekcie budowy kolejki gondolowej w Pieninach. Kolejka ta miałaby połączyć Szczawnicę i Krościenko z miejscowością Sromowce Kąty, gdzie rozpoczyna się sławny nie tylko w Polsce spływ tratwami przez przełom Dunajca.

Pieniny i przełom Dunajca to jedna z największych atrakcji turystycznych w naszym kraju, znana szerokim rzeszom turystów nie tylko w Europie, ale i na świecie. Atrakcja ta znajduje się na obszarze jednego z dwóch najmniejszych parków narodowych w Polsce, gdzie liczba turystów przekracza co roku 700 tys. co stawia ten obiekt na jednym z czołowych miejsc pod względem liczby turystów i na pierwszym pod względem ich zagęszczenia wśród wszystkich parków narodowych w Polsce. Jest to obiekt niezwykle cenny pod względem przyrodniczym i krajobrazowym Jest jedynym tak małym miejscem w Karpatach polskich , gdzie występują aż dwa endemiczne gatunki roślin pszonak pieniński i mniszek pieniński oraz wiele reliktowych gatunków roślin w tym również gatunków górskich. Bogata fauna Pienin liczy wiele tysięcy gatunków. Wśród nich jest wiele takich, które występują tu na jedynym stanowisku w Polsce, w ty, gatunków górskich z jednej strony i gatunków ciepłolubnych z drugiej. Te skrajnie różne gatunki występują tu ponieważ Pieniny charakteryzują się wielkimi skrajnościami termicznymi. Ich północne stoki, gdzie spotykamy głębokie chłodne wąwozy, zasiedlane są przez florę i faunę górską, natomiast eksponowane na południe stoki pokryte piargiem wapiennym należą do najcieplejszych w Karpatach i tu żyją ciekawi przedstawiciele flory i fauny ciepłolubnej.

Wydawałoby się, że wszyscy o tym wiedzą, a szczególnie włodarze naszego województwa i burmistrzowie oraz wójtowie miejscowych gmin, takich jak Szczawnica, Krościenko, czy Czorsztyn. Dyrekcja i pracownicy Pienińskiego Parku Narodowego czynią wiele aby ta wiedza była powszechnie znana w miejscowych społecznościach. Uczą w miejscowych szkołach, organizują imprezy, biorą udział w lokalnych rocznicach i obchodach, gdzie prezentują bogate źródła w postaci książek, materiałów audiowizualnych oraz okolicznościowych upominków pokazujących urodę i wartości tego unikatowego zakątka Polski.

Pieniny to niewielkie i niewysokie góry, tylko w jednym miejscu już poza Parkiem przekraczają 1000 m n.p.m.,, a najwyższy szczyt w Parku – urocze Trzy Korony sięga zaledwie 982 m n.p.m. Dostępność najwyższych szczytów jest łatwa. Szerokie szlaki turystyczne wiodą tu z okolicznych miejscowości, skąd masyw Trzech Koron możemy osiągnąć w przedziale 1,5 –2 godzin. Dlatego zaskoczyła nas propozycja trzech gmin pienińskich – Szczawnicy, Krościenka i Czorsztyna poparta przez wojewódzkie władze samorządowe dotycząca budowy kolei gondolowej łącząca Szczawnicę i Krościenko z przystanią w Sromowcach Kątach. Kolejka ta , gdyby pomysł został zrealizowany, trwale zdewastuje na znacznym obszarze unikalny krajobraz Pienin nie zmieniając istotnie ruchu pojazdów przez park , co bezzasadnie sugerują autorzy pomysłu. Samochody przyjeżdżające do Sromowiec są lokowane na miejscowym parkingu, a ponowny dojazd w to miejsce z Krościenka czy Szczawnicy odbywa się transportem zbiorowym. Kolejka zatem mogłaby jedynie zmniejszyć częstotliwość kursowania busów, które i tak mają rozkład jazdy dostosowany do potrzeb turystów, którzy zostawili swoje pojazdy w Sromowcach.

Problem ruchu pojazdów przez park narodowy rzeczywiście istnieje, jednak można go rozwiązać na wiele sposobów. Jak spojrzymy na mapę widzimy, że Park wyraźnie przewęża się w miejscu od Hałuszowej na północy po Kąty na południu w pobliżu przystani flisackiej. Jednym z rozwiązań jest budowa w tym miejscu krótkiego tunelu pod przestrzenią parku narodowego.

Oczywiście tunel kosztuje więcej niż kolej gondolowa, jednak wobec bezprzykładnej rozrzutności przy budowie nowej Zakopianki od Lubnia po Rabkę, gdzie kilometrami ciągną się estakady łączone ponad dwukilometrowym tunelem, , takie rozwiązanie drogowe w cennych i pełnych ruchu pojazdów Pieninach wydaje się przedsięwzięciem co najmniej równie uzasadnionym

Znając sposób myślenia inwestorów kolejek linowych, jest oczywiste, że inwestor zaproponowałby stację pośrednią na grzbiecie Pienin i wówczas w ten cenny obszar przyrodniczy dotarłyby dodatkowe co najmniej kilkadziesiąt tysięcy
„turystów” rocznie Każda destynacja turystyczna ma granice pojemności przyrodniczej, krajobrazowej i społecznej. Ta ostatnia określana jest mianem
„krzywej Butlera”. Osiągnięcie maksimum krzywej powoduje odsunięcie się turystów od przegęszczonego obiektu i miejscowi zamiast zysku zaczynają ponosić straty. Tak dzieje się na całym świecie. Mądrzy lokalni gospodarze nie szafują dobrami danymi im przez Opatrzność, ale szanują je, by w niezmienionym stanie przekazać je swoim dzieciom i wnukom.

Jako członek Polskiego Klubu Ekologicznego, organizacji, która realizuje konserwatywne podejście do otaczającej nas rzeczywistości, zwracam się do naszych współziomków z pięknej Małopolski. aby po stokroć zastanowili się nad takimi jak ten projektami . To pozorny rozwój. Zamiast tego warto zastanowić się nad zimowymi trasami skiturowymi np. Hala Majerz od Czorsztyna do przełęczy Szopka, czy szlaki konne wzdłuż granic Parku i wiele innych. PKE posiada wybitnych ekspertów także w dziedzinie turystyki przyrodniczej ,którzy mogą pomóc w przygotowaniu nowych atrakcji ii turystycznych.

___________________________________________________________

Prof.dr hab.Zbigniew Witkowski,przyrodnik,Członek Państowej Rady Ochrony Przyrody,Prezes Zarządu Okregu Polskiego Klubu Ekologicznego

Nowa etyka w dobie globalizacji. Wyzwania dla Kościoła. Wykład prof. Zbigniewa Mirka (wideo)

Wykład prof. Zbigniewa Mirka. Zadania katolika w ochronie środowiska, teraz i w perspektywie. Czy potrzebna jest nowa etyka? Czy nie wystarczy powrót do źródeł, do etyki chrześcijańskiej?

Temat debaty nawiązuje do ksiażeczki pod takim samym tytułem autorstwa Margueritte A.Peters (wydawnictwo www.loretanki.pl).

Debata odbyła się 15 marca 2021 r. w Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II.

Organizatorzy: Muzeum Monet i Medali Jana Pawła II, Rada Naukowa Polskiego Klubu Ekologicznego – Małopolska oraz Fundacja Międzynarodowy Instytut Polityki i Strategii Ekologicznej. Partnerzy: Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Kraków, MPO Kraków, Wodociągi Kraków oraz Lafarge Polska.

Zapraszamy do obejrzenia!

Montaż: Paweł Fura, Fundacja MIPiSE

HERBERT GRUHL: STULECIE URODZIN PIONIERA EKOLOGII KONSERWATYWNEJ W NIEMCZECH

Andrzej Słomianowski

Był nietypowym politykiem. Karierę zaczynał w CDU w połowie lat 1950., ale dość szybko zrozumiał, iż zasadniczych problemów współczesności nie da się rozwiązać wyłącznie przy pomocy czysto politycznego instrumentarium. Na przestrzeni lat stopniowo narastało w nim przekonanie, iż problemów tych nie da się rozwiązać w ogóle, dopóki polityka będzie prawie w całości podporządkowana ekonomii i generalnie gospodarce.

Przyszedł na świat w zasiedziałej Górno-Łużyckiej rodzinie chłopskiej 22.10.1921 roku w
Gnaschwitz, w Saksonii. W czasie wojny jako żołnierz Wehrmachtu dostał się do niewoli, z której po jakimś czasie udało mu się uciec. Po wojnie, z niejakim opóźnieniem, studiował w Berlinie Germanistykę, Historię i Filozofię – studia uwieńczone pracą dyplomową na temat twórczości Hugona von Hofmannstahla. W 1954 roku wstąpił do CDU, a w 1969. został wybrany do Bundestagu (Parlamentu RFN), w którym zasiadał do roku 1980. Mniej więcej od początku lat 1970. zaczął intensywnie zajmować się problemami ochrony środowiska naturalnego, określając nieco później swoje stanowisko w tej kwestii terminem Naturkonservatismus – co znaczy mniej więcej tyle, co konserwowanie natury, bądź konserwatyzm dla natury, albo, tak jak tytułuje się niniejsza strona internetowa, Ekologia Konserwatywna. Od tego czasu, a zwłaszcza od momentu publikacji w 1975 roku bestsellera Plądrowanie natury, jako polityk widział siebie przede wszystkim w roli rzecznika natury, którym pozostał do końca – do przedwczesnej śmierci (w konsekwencji wylewu) w Regensburgu w 1993 roku.

W 1978 roku, na skutek rozbieżności poglądów opuścił CDU, zaś w 1979 pomagał zakładać
partię Zielonych (Die Gruenen), w której działał do roku 1981., opuszczając i tę partię
wskutek narastających różnic poglądowych. Zakładał jeszcze inne partie polityczne, ale w żadnej nie pozostał na stałe i w końcu na początku lat 1990. utworzył m. in. wraz z Baldurem Springmannem ponadpartyjne ugrupowanie Niezależni Ekologowie Niemieccy. Ostatnie lata życia spędził na pracy nad opublikowaną w 1992 roku książką Wniebowstąpienie do nicości
(Himmelfahrt in Nichts.)

Jakie reprezentował stanowisko i jak myślał Herbert Gruhl, ów nietuzinkowy polityk ze
wszystkimi na bakier i jeden z pionierów europejskiej ekologii konserwatywnej i, ogólnie rzecz biorąc, konserwatyzmu ekologicznego i nie tylko ekologicznego? Konserwatysta to jest ktoś, kto między innymi często będzie szukał kompromisu – na
przykład tak jak Herbert Gruhl, który do końca usiłował kompromisowo pogodzić politykę i ekonomię, tak aby i wilk był syty i owca cała. Owca to w tym przypadku planeta ziemia i jej zasoby naturalne, a wilk to – niestety – człowiek, bez umiaru owe zasoby eksploatujący w imię egoistycznych i utopijnych celów, choćby takich jak niczym nieograniczony i permanentny wzrost wskaźników gospodarczych, nieograniczona konsumpcja i z pokolenia na pokolenie coraz większy dobrobyt, czy też galopujący postęp technologiczny za wszelką cenę.

W ekologicznym konserwatyzmie Herberta Gruhla kompromisowy wspólny mianownik dla
wszystkich naszych cywilizacyjnych działań stanowił przede wszystkim zdrowy rozsądek.
Ten zdrowy rozsądek wspomagały troska o powszechne dobro, trzeźwe spojrzenie na fakty,
duża doza wyobraźni moralnej i świadomość, że poprzez nierozwagę i grabieżczą
eksploatację dóbr naturalnych ludzkość wmanewrowała się w głęboki kryzys cywilizacyjny i nie bardzo wie, jak z niego wyjść. Herbert Gruhl wyjście z tego globalnego kryzysu widział w umiarze, powściągliwości, nieuleganiu iluzjom powołujących się na postęp ideologii i w poszanowaniu tradycyjnych wartości, takich jak rodzina, ojczyzna, czy gotowość poświęcenia się dla innych. To owe tradycyjne wartości i cnoty chrześcijańskie – jako wartości uniwersalne – pozwoliły zbudować europejską cywilizację i tylko one stanowią gwarancję jej dalszego rozwoju. I to właśnie te wartości ramowo określają ekologię konserwatywną i umiejscawiają ją centralnie w kontekście całego Stworzenia.

Nam, Polakom (ale oczywiście nie tylko nam), nieustannie i niestrudzenie przypominał o tym Jan Paweł II.

O Puszczy Białowieskiej – głos eksperta

Zbigniew Witkowski, Państwowa Rada Ochrony Przyrody

Konieczność nowych regulacji prawnych i administracyjnych dotyczących aktualnej struktury form ochrony przyrody w Polsce na podstawie doświadczeń z Puszczy Białowieskiej

Spory i dyskusje dotyczące Puszczy Białowieskiej obejmowały wiele zagadnień. Jednym z najważniejszych było zwalczanie gradacji kornika drukarza poprzez wprowadzenie tzw. „cięć sanitarnych” w drzewostanach świerkowych; innym – sposoby ekonomicznego wykorzystania obszaru Puszczy Białowieskiej w celach pozaprodukcyjnych; zaś niewątpliwie najważniejszym był sposób i zakres przestrzenny ochrony przyrody puszczańskiej, w tym ochrony procesów ekologicznych, ekosystemów, gatunków i krajobrazu tego kompleksu leśnego (…)

Czytaj więcej:

„ ……. OD SASA do LASA „

Prof. Zbigniew Witkowski

Surwiwal w lasach: czy decyzja władz Lasów Państwowych jest do końca przemyślana?

W środkach masowego przekazu ukazała się informacja o wpuszczaniu surwiwalowców do lasu, Z informacji tej wynika , że każde nadleśnictwo powinno przygotować obszar o powierzchni 1500 ha w środku lasu dla osób pragnących przeżyć dnie i noce na prawdziwym kontakcie z przyrodą. Ludzie będący w większych grupach na dłużej powinni informować nadleśnictwo o swoich zamiarach, grupy mniej liczne do 9 osób, nocujące do dwóch noclegów są z tego obowiązku zwolnione. Oznacza to, że o ich obecności w lesie nikt nie będzie wiedział, nawet myśliwi przygotowujący polowanie z nagonką, którzy swoje działania w lesie są zobowiązani podać do wiadomości publicznej,. .

Surwiwal oznacza przeżycie czasem w skrajnie trudnych warunkach, przy wykorzystaniu dóbr środowiskowych, takich jak pożywienie, np. jagody, grzyby, bulwy , a wobec braku nadzoru ze strony służb leśnych mogą to być również ślimaki, żaby, a także większe kręgowce. Oczywiście jeżeli adepci surwiwalu nie chcą jeść zebranych ślimaków czy żab w postaci surowej, muszą wzniecić ogień aby je usmażyć. Mimo, iż wzniecanie ognia będzie zabronione, jednym z elementów surwiwalu jest właśnie nabycie umiejętności wzniecania ognia bez pomocy zapałek czy zapalniczek.

Kolejnym problemem jest zagęszczenie adeptów surwiwalu w lesie. Wobec grup weekendowych, które nie mają obowiązku meldować się w nadleśnictwie, w okolicach większych aglomeracji, spodziewana samotność w lesie może okazać się iluzją. Innym istotnym problemem jest dostęp do ludzi nocujących w głębi lasu. W przypadku zaatakowania ich przez dzikie zwierzęta czy nabycie innych urazów związanych z ich pobytem w lesie, brak kontaktu ze służbą leśną utrudni pomoc, bowiem policja, czy służby ratunkowe nie są przygotowane do wchodzenia w puszczański interior . Poza tym wewnętrzne drogi leśne są zamykane, aby przeciwdziałać nielegalnemu wnikaniu pojazdów w głąb lasu.

To nie wszystko. Pozostają śmieci, odpady sanitarne, odchody itp. Nie wszyscy surwiwalowcy będą sprzątać po sobie, a wobec braku kontroli, grup wchodzących do lasu, trudno znaleźć winowajcę i lasy jak zwykle będą zmuszone usunąć śmieci na własny koszt.

Większość kompleksów leśnych w Karpatach i na pogórzu to obszary chronione w postaci ostoi Natura 2000. Ostoje te powinny być szczególnie chronione przed zadeptaniem i eksploatacją płodów leśnych, bowiem surwiwal nie ominie siedlisk chronionych na mocy prawa unijnego. Kto odpowie za degradację przyrodniczą tych obszarów? Zarządca, czyli Lasy Państwowe. Według naszego rozeznania nie ma w obszarach leśnych poza plantacjami drzew, tak dużych powierzchni (1500 ha) na których nie byłoby siedlisk podlegających ustawowej ochronie.

Pomysł zapewne podoba się wielu ludziom z miasta tęskniących do spróbowania przeżycia w środku lasu. Jednak zapewne mniej podoba się leśnikom, którzy z pewnością będą musieli zwiększyć liczebność straży leśnej, stworzyć specjalne stanowiska w nadleśnictwach do kontroli zgłaszanych pobytów oraz służb leśnych niższego szczebla, odpowiedzialnych za konkretne leśnictwo.

Można zapytać, cóż złego w takiej aktywności rekreacyjnej skoro z pobytu w lasach od lat korzystają harcerze, żołnierze i inne zorganizowane grupy. Różnica między tymi, którzy już korzystają z dobrodziejstw lasu a surwiwalowcami polega na słowach „zorganizowana grupa”. Harcerze i wojskowi wpierw negocjują z nadleśniczym położenie obozów i wszelkie sprawy związane z bezpieczeństwem, logistyką i pozostawieniem terenu w stanie takim w jakim go zastali. Wobec nie zarejestrowanych grup entuzjastów surwiwalu o takiej współpracy nie ma mowy, bo znaczna część z nich pozostanie poza kontrolą służb leśnych. .

I całkiem na koniec, pomysł udostępnienia lasu sam w sobie nie jest zły, jednak, chociaż jest z godny z koncepcją wielofunkcyjnego wykorzystania zasobów leśnych, wyraźnie wykracza poza podstawowe obowiązki służby leśnej i z pewnością rodzi dodatkowe koszty. Czy wzorem parków narodowych nie należy pomyśleć o odpłatności za takie dodatkowe usługi?

Wydaje się , że kwestie udostępniania lasu do celów turystycznych, rekreacji i sportu wymaga wnikliwej dyskusji wśród leśników z udziałem specjalistów z zakresu turystyki i rekreacji, ochrony przyrody, bezpieczeństwa ludzi i środowiska i wreszcie fachowców od logistyki. Wnioski z takiej dyskusji powinny stanowić wytyczne dla form i sposobów udostępnienia społeczeństwu obszarów leśnych.

Rada Naukowa Polskiego Klubu Ekologicznego Małopolska jest w stanie zorganizować zarówno forum do dyskusji, jak i szerokie grono ekspertów. Posiadamy wiedzę z wielu dziedzin związaną z turystyką, leśnictwem i środowiskiem.